Geoblog.pl    akleeberg    Podróże    New Zealand, Australia and SE Asia 2010    Melbourne, Great Ocean Road
Zwiń mapę
2010
17
mar

Melbourne, Great Ocean Road

 
Australia
Australia, Melbourne
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 34865 km
 
Rano po śniadaniu ruszyliśmy w dalszą drogę do Great Ocean Road. Jest to bardzo znana droga na południowy zachód od Melbourne (ma około 300km długości). Wiedzie ona brzegiem morza z którego jest miejscami bardzo ładny widok na poszarpaną linię brzegową, z wysokimi klifami i skałami wystającymi z wody. Tutaj znajduje się też skupisko takich skał które nazywa się Dwunastu Apostołów (teraz ostało się tylko 7). Niestety ta formacja podobała nam się najmniej. Pewnie z racji tego że jest to najpopularniejsze miejsce na trasie i jest ono bardzo skomercjalizowane (duży parking na samochody i autokary, szeroki ścieżki, duże platformy widokowe i tłumy ludzi). Cała trasa jest ładna, szczególnie odcinek bliżej Melbourne, ale nas tak nie zauroczyła jak centralna Australia. Zaczął zbliżać sie wieczór i postanowiliśmy zacząć rozglądać sie za miejscem na nocleg. Stwierdziliśmy jednak, że lepiej będzie jak przejedziemy przez Melbourne wieczorem bo będzie mniejszy ruch (rano prawdopodobnie utknęlibyśmy w porannych korkach. I tak też zrobiliśmy. Jak już wjechaliśmy do Melbourne okazało się że trasa którą sobie wybraliśmy jest płatna jakimś systemem elektronicznym, więc szybko z niej zjechaliśmy. No i zaczęły się schody. Nie mieliśmy dokładnej mapy miasta. Ta którą mieliśmy od Adama była stara i nie aktualna jak się później dowiedzieliśmy. Krążyliśmy jakiś czas żeby się odnaleźć. Skończyło się na tym że zatrzymaliśmy sie na stacji benzynowej i spytaliśmy o drogę. Na stacji był akurat kierowca z firmy kurierskiej który dostarczał jakąś paczkę. Zaoferował, że popilotuje nas do drogi wylotowej z miasta. Bardzo nas to ucieszyło bo zanosiło się na to że będziemy musieli rozbić namiot w jakimś parku. Tuż przed miejscem gdzie mieliśmy się rozstać facet zatrzymał sie i podszedł do nas. Powiedział nam że jest już późno i dał nam kartkę z numerem telefonu jego rodziny, która mieszka w Melbourne u której możemy się zatrzymać za jakąś drobną opłatą. Wzięliśmy kartkę na wszelki wypadek, podziękowaliśmy i wyjechaliśmy z miasta już bez problemu. Namiot rozbiliśmy też przy drodze na miejscu postojowym.

 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (24)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedzili 8.5% świata (17 państw)
Zasoby: 273 wpisy273 339 komentarzy339 2533 zdjęcia2533 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróże