Geoblog.pl    akleeberg    Podróże    New Zealand, Australia and SE Asia 2010    Canberra
Zwiń mapę
2010
23
lut

Canberra

 
Australia
Australia, Canberra
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 29062 km
 
Na dziś wuj zaplanował wycieczkę do Tidbinbilla. Tam najpierw zwiedziliśmy jedną z trzech stacji NASA śledzących ruch sztucznych satelitów (pozostałe dwie znajdują się w Kalifornii i pod Madrytem). Kilka różnej wielkości radioteleskopów (największy o średnicy 70m) w kompletnej ciszy (nic dookoła nie ma) wsłuchują się w niebo. Zebrane informacje przekazywane są do Pasadeny do przetworzenia. Stacje te zostały zbudowane na potrzeby programu Apollo (lądowanie na Księżycu) i ciągle udoskonalane, działają do dziś. Po spacerze weszliśmy do kafejki na kawę i ciacho. Tutaj wuj się trochę zdenerwował bo musieliśmy czekać 20 min na jego kawę. Po szybkiej interwencji Andrzeja kawa dotarła do naszego stolika. Posileni pojechaliśmy do pobliskiego rezerwatu Tidbinbilla. Objechaliśmy go samochodem. Po drodze widzieliśmy kilka emu i mnóstwo kangurów. Wuj zatrzymał się na polu piknikowym wokół którego było spora wylegujących się w cieniu kangurów. Andrzej próbował je podejść, ale kangury się nie dały. Potem podjechaliśmy do wydzielonego miejsca gdzie były misie koala. Wuj został w samochodzie, a my poszliśmy na krótki spacer. Patrzeliśmy na korony drzew, ale żadnego nie zauważyliśmy. Zamiast tego Paulina wypatrzyła małego węża. Po spacerze podjechaliśmy jeszcze do małego jeziorka gdzie ponoć miały być dziobaki. Ich również nie widzieliśmy (co prawda nie próbowaliśmy nurkować bo woda była zimna i zielona ;) W drodze powrotnej skontaktowaliśmy się z Adamem który odebrał nas od wuja około 16. Adam dyplomatycznie chciał się pozbyć wuja żebyśmy mogli porozmawiać na luzie. Udało się na kilka godzin. Wieczorem wuj dołączył do nas na obiad. Adam chciał na obiad ugotować kurczaka po irańsku. Skończyło się na tym że to mu ugotowaliśmy obiad z pomocą Olka (syna Adama z pierwszego małżeństwa) bo Adam musiał jechać odebrać Agnieszkę (córką również z pierwszego małżeństwa) ze szkoły. Jak już wszyscy się zjechali, łącznie z wujem i Agnieszką (żoną Adama) zjedliśmy obiad. Potem przenieśliśmy się na werandę gdzie prowadziliśmy burzliwe dyskusje do 23, kiedy to wuj zaordynował że wracamy do domu. Po powrocie poszliśmy od razu spać.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (20)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedzili 8.5% świata (17 państw)
Zasoby: 273 wpisy273 339 komentarzy339 2533 zdjęcia2533 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróże