Geoblog.pl    akleeberg    Podróże    New Zealand, Australia and SE Asia 2010    Rockhampton
Zwiń mapę
2010
08
lut

Rockhampton

 
Australia
Australia, Rockhampton
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 27513 km
 
Rano prawie spóźniliśmy się na prom bo jeszcze pomagaliśmy Hoytowi rozwiesić pranie. Doszliśmy do niego cali spoceni, ale zdążyliśmy. Przed wyjściem wysłaliśmy jeszcze jednego maila do ludzi z Rockhampton bo nie mieliśmy ich adresu ani numeru telefonu. Ale nie byliśmy pewni czy odczytają naszego maila przed naszym przyjazdem. W najgorszym wypadku będziemy spać w jakimś schronisku. Do Townsville przypłynęliśmy przed 9. Tam czekał już na nas John, który podrzucił nas na większą stację benzynową na przedmieściach skąd będziemy łapali stopa. Po pożegnaniu się z Johnem rozglądnęliśmy się za potencjalnymi „ofiarami”. Po około 20 min udało nam się dogadać z kierowcą tira który jechał w tym samym kierunku. Zadowoleni z tak szybkiego rezultatu wrzuciliśmy nasze plecaki i w drogę. Do Rockhampton dojechaliśmy tuż po 18. Po drodze dostaliśmy smsa z adresem gdzie będziemy spać więc wszystko dobrze się ułożyło. Jeff (autralijczyk) i Camilla (szwedka) okazali się bardzo sympatyczną parą. Przywitali nas bardzo dobrym obiadem upieczonym na grillu. Spędziliśmy bardzo miły ale krótki wieczór razem ponieważ idą oni jutro do pracy. My mamy nadzieją że rano przestanie padać i będziemy mogli się przejść do zoo i ogrodu botanicznego.

In the morning we almost missed our ferry as we still had to help Hoyt with his laundry. We managed to get to ferry but we were all sweating again. Before we left we managed to send email to our hosts in Rockhampton as we didn’t have their address or phone number. But we were not sure if they will read the email before we get there. In worst case scenario we will spend one night in hostel. We reached Townsville before 9am. John was already waiting for us so it didn’t take long before he dropped us off on service station. After saying goodbye to John we had a wee look around the station in search for the “victim”. After about 20 minutes we managed to get a ride with a truck wich was going in the same direction. Really happy we dropped our bags at the back and headed to Rockhampton. We arrived there just after 6pm. In the mean time we also received txt with our hosts address. Jeff (Aussie) and Camilla (Swedish) turned out to be very nice couple. They welcomed us with very nice bbqed meet and veggies. We spend very nice but very short evening with them as they were going to work next day. We are hoping that the rain will ease off a bit and we will be able to go to zoo and botanical gardens.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (2)
DODAJ KOMENTARZ
kk
kk - 2010-02-11 10:45
Ale fajny dzień-jak dobrze było Was usłyszeć. U nas śnieg a Was słonko przypieka. Podróż tirem to jest wrażenie. Tak wysoko się siedzi nad drogą i wszystko widać. Raz wracałam z Gdyni tirem do Poznania - dla mnie duże przeżycie
 
kadry
kadry - 2010-02-11 15:29
dzięki za wieści, śledzimy waszą podróż z zapartym tchem, pozdrowienia
 
 
zwiedzili 8.5% świata (17 państw)
Zasoby: 273 wpisy273 339 komentarzy339 2533 zdjęcia2533 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróże