Townsville

Przed południem Andy wraz z rodziną zabrali nas nad rzekę Crocodille Creek. Równie śliczne miejsce z cudownie orzeźwiającą wodą. Na lunch wspólnie zrobiliśmy grilla na świeżym powietrzu, po którym wskoczyliśmy do rzeki. Było nam tak przyjemnie że nie chciało się wychodzić z wody. Wczesnym popołudniem wróciliśmy do domu. O godzinie 19.00 pojechaliśmy do klubu folkowego by posłuchać jak grają Andy i John oraz kilka innych zespołów. Pierwszy z zespołów był po prostu tragiczny, niczym wycięty z eliminacji do Idola. Kolejni wykonawcy byli już lepsi. Impreza skończyły się około 23 z czego nie do końca byliśmy zadowoleni i w związku z tym przenieśliśmy imprezę do domu. Dalej już nie musze opisywać, na pewno dobrze wiecie jak się skończyło...
Dzisiaj udało nam się też skontaktować z Markiem Kleebergiem. Powiedzieliśmy o naszych planach. Wstępnie umówiliśmy się na 25 lutego, ale to może się jeszcze zmienić o kilka dni więc będziemy z nim w kontakcie. Prawdopodobnie będziemy u nich dwa razy – w drodze do Melbourne i Uluru i na Wielkanoc.

Today we all went to Crocodile Creek for a lunch and swim. Andy made some really nice bbq lamb, sausages and steaks and Nanie made some nice salads. After lunch we went for a swim in the creek. Water was very nice and refreshing and we didn’t want to leave. In the early afternoon we went back home. Around 7pm we went to the Folk Club. First band was quite tragic. It reminded us a bit of elimination stage to Idol ;) Next band were much better and the highlight of the evening was of course John and Andy;) It all finished around 11pm but we were not quite happy with that so we continued the party in Andy’s place. You can predict the result pretty easily...
Today we also managed to contact Mark Kleeberg. We mentioned to him our plans in Australia. We hope to meet them around 25th but we will confirm the date later. We hope to visit them twice. First time on the way to Melbourne and Uluru and second time during Easter.

Zdjęcia (8)

Komentarze (2)