Townsville

Po nocnej zmianie John zabrał nas do Cristal Pools by troszkę sie ochłodzić i poplywac. Najpierw pojechaliśmy do Little Crystal Creek i popływaliśmy w rzece przy małym wodospadzie. Woda była bardzo orzeźwiająca biorąc pod uwagę temperaturę na zewnątrz więc nie zostaliśmy tam za długo. Pojechaliśmy później nad Crystal Creek. Tutaj woda była trochę cieplejsza i było głębiej więc Andrzej postanowił trochę poskakać ze skał. Spędziliśmy nad woda, a dokładnie w wodzie cale przedpołudnie, przypiekając sie troszkę na słoneczku. Później jako juz raczki poszliśmy na pyyyszzzne lody z tropikalnych owoców. Po tym całym leniuchowaniu i bardzo miło spędzonych dwóch dniach niestety trzeba było sie pożegnać z Johnem. Następne 3 dni spędzimy u Andy’ego i jego rodziny, którzy mieszkają bliżej centrum miasta wiec będzie dla nas łatwiej sie gdzieś ruszyć.
Po spakowaniu plecaków John zaoferował że w drodze do pracy może nas podwieźć na miejsce, co przyjęliśmy z wielką ulgą bo skwar był niemiłosierny. Andy przywitał nas w drzwiach, zaprowadził do pokoju, oprowadził po chacie i zaprosił na werandę gdzie poczęstował nas zimnym piwem co wywołało szczery uśmiech na Andrzeja twarzy. Wieczorem Andy wyszedł z ludźmi z pracy na mecz tutejszego football’u więc zostaliśmy z jego żoną Nanie i 4-letnią córką Asha. Nanie pochodzi z Filipin i przyrządziła dla nas bardzo dobrą wieprzowinę w sosie sojowym i occie z ryżem na obiad. Wieczór zleciał nam na rozmowach. Spać poszliśmy około północy.

After his night shift, John took us to Crystal Creek Pools for a refreshing swim. First we went to Little Crystal Creek and we swam in the creek next to small water fall. Water was quite cool despite the temperature so we didn’t stay long here. Then we went to Crystal Creek. Water here was a bit warmer and deeper so Andrzej decided to have a few jumps from the rocks. We spend here rest of the morning enjoying cool water and sun. In the afternoon we had very nice ice creams from tropical fruits. After nice break and very enjoyable two days with John we had to say goodbye. Next three days we will spend with Andy and his family who live closer to Townsvill centre so it should be easier for us to move around.
After coming back to John’s places we packed our bags. John offered us a lift on the way to work. It was a great relief us it was very hot day. Andy welcomed us with a smile at his place. He showed us the way to our room and around the house. Then we sat at the veranda and had a nice cold beer what brought smile to Andrew’s face. In the evening Andy went to watch football game with his workmates, so we spend very nice evening with his wife Nanie and 4 years old daughter Asha. Nanie comes from Philippines and she prepared very nice pork in soya sauce and vinegar with rice. We spend rest of the evening chatting. We went to bed around midnight.

Zdjęcia (8)

Komentarze (1)