Wyjazd z Cairns/ Leaving Cairns

Rano spakowaliśmy się, zjedliśmy śniadanie i trzeba było się pożegnać. Było nam ciężko wyjeżdżać bo było nam z nimi bardzo miło i sympatycznie. Malcolm miał nas tak dosyć, że postanowił odstawić nas 30 km za miasto, żeby mieć pewność że nie wrócimy :) Poważnie to sam to zaproponował, kiedy się dowiedział że chcemy jechać dalej stopem, żeby było nam łatwiej. Po 20 min zatrzymał się samochód którym podjechaliśmy 80 km (do naszego celu – Townsville mieliśmy stamtąd jakieś 260 km). Po następnych 30 min ciężkiej pracy (moje zgrabne nogi trochę w tym pomogły ;) zatrzymała się jakaś młoda parka która akurat wracała z Cairns. Wysadzili nas w samym centrum Townsville. W sumie dojechaliśmy szybciej niż autobusem. W Townsville byliśmy umówieni z Johnem który nas zabierze do siebie. Ponieważ był w pracy do 17. Mieliśmy trochę czasu dla siebie. Poszliśmy na plażę i tam czekaliśmy na telefon. Kiedy się w końcu spotkaliśmy, John obwiózł nas samochodem po całym mieście, pokazał co ciekawsze miejsca i podpowiedział co możemy robić. Potem kupiliśmy sobie pizzę na wynos i poszliśmy ją skonsumować na trawce. Jak zaczęliśmy gadać to nie skończyliśmy do 21. Potem wsiedliśmy w samochód i pojechaliśmy do jego domu gdzie kontynuowaliśmy rozmowy do północy.

In the morning we packed our stuff, had breakfast and sadly we had to say goodbye to Malcolm and his family. It wasn’t easy as we had great time there. But it looked like Malcolm had enough of us as he decided to drop us of 30km outside Townsville just to be sure that we are not coming back ;) But he did a good job as it took us 20 min to get first ride, 80 km closer to Townsville ( we still had about 250km to go but it was a good start). Then after 30 min of hard work (my legs helped a bit;) we got another ride right to Townsville. It took as less time as if we took a bus, which was quite good result as for hitchhiking. In Townsville we were suppose to meet John were we surfed for another couple of nights. But he didn’t his work until 5pm so we had few hours to kill. We went to the park right on the beach were we waited for his call. When we finally met, he took us for a tour around the town and showed some really nice places. :Later we took some takeaway pizza and when to eat it to the park where we chatted to late evening. Later we went to his house were we continued till midnight.

Zdjęcia (6)

Komentarze (0)