U Romana było nam ok, ale musieliśmy się rozstać. Na środę na 9 rano mieliśmy zabukowany rejs po Milford Sound, a do przejechania jakieś 300 km co przekładało sie na ok 4-5 godzin jazdy po krętej i prawdopodobnie zatłoczonej trasie (do Milford prowadzi tylko jedna droga, którą też się wraca). Dlatego postanowiliśmy spać gdzieś po drodze, bliżej Milford żeby się nie zrywać nad ranem. Przed wyjazdem z Queenstown zrobilismy jeszcze zakupy w aptece dla Andrzeja (jakiś Sudafed i syrop na kaszel) i koło południa ruszyliśmy w drogę. Pogoda cały dzień była ładna. Nie padało, na niebie były ładne chmurki przez które przedzierało się słoneczko. Zatrzymaliśmy się w Te Anau żeby zatankować samochód do pełna (z tąd do Milford jest 119 km i po drodze nie ma stacji benzynowej, no i trzeba jeszcze wrócić) i ruszyliśmy dalej. Po drodze namiot można rozbić tylko w wyznaczonych miejscach, ponieważ jest to teren parku narodowego. Jakieś 60 km przed Milford znaleźliśmy bardzo ładne, puste miejsce na noc z ławeczką, eleganckim zejściem do rzeki i kibelkiem. Kiedy Paulina wyszła z samochodu cały zachwyt jej przeszedł, bo wszędzie było PEŁNO UPIERDLIWYCH MUSZEK. Więc czym prędzej rozbiliśmy namiot żeby się było gdzie przed nimi schować. Tradycyjnie Paulina zamknęła się w samochodzie żeby pokroić jarzyny, a ja odstawiałem tańce przy gotowaniu ryżu przy ławeczce. Po obiedzie poszliśmy wcześniej spać bo jutro wczesna pobudka.
Roman’s place was ok but we had to leave as we had a boat trip over the Milford Sound booked for Wednesday for 9am and it is about 300km from Queenstown over windy and busy road (about 4-5 hours driving). That is why we decided to camp before Milford, so we don’t have to wake up early in the morning. Before leaving Queenstown we went to pharmacy to buy some Sudafed and some cough syrup for Andrzej. Weather was good all day. We stopped in Te Anau fuel car as there was no petrol station in Milford (it is about 120 km to Milford from here and there is only one road there so we will need to come back too). On the way to Milford you can camp only in designated places as it is a national park. Around 60 km before Milford we managed to find really nice spot, with no people and nice way down to river. When Paulina went out of the car all the excitement was gone as there was lots of SANDFLIES. So we quickly pitched our tent so we take a shelter from them. Afterwards Paulina traditionally locked herself in the car chopping veggies and I started dancing outside around stove cooking rice. We went to sleep quit early as we had to get up before 8am next day.