W drodze do Queenstown przejezdzlismy przez miejscowosc Wanaka, gdzie wstapilismy do Puzzle muzeum (bilet kosztowal $12.50 od osoby). Sa tutaj rozne pomieszczenia gdzie sa rozne lamiglowki i pokoje z roznymi zlodzeniami optycznymi. Jest tutaj tez labirynt w ktorym my sie oczywiscie pogobilismy. Spedzilismy tutaj jakies dwie godziny i ruszylismy do Queenstown. Tutaj zatrzymalismy sie na dwa dni u Romana, czecha z couchsurfing. Miasteczko jest male ale bardzo urokliwe (ladniejsze niz Auckland czy Wellington), bardzo ladnie polozone nad duzym jeziorem i otoczone gorami (szczyty maja niecale 2 tys metrow). Chcielismy tutaj skoczyc na bungee i ze spadochronem z samolotu ale ceny nas odstraszyly (od $250 w gore). Ale za to postanowilismy zabukowac sobie dwugodzinny rejs po Milford Sound (fiord na zachodnim wybrzezu) za jedyne $62 dolary od osoby, ze sniadaniem i zwiedzaniem pobliskiego akwarium (tam bedziemy we srode). Niestety Andrzeja dopadl bol gardla i katar, wiec jest calkiem pociagajacy ;) ale mamy nadzieje ze sie szybko wykuruje (wkoncu mamy lato).
On the way to Queenstown we passed Wanaka. Small town, where we visited Puzzle Museum (entry was $12.50 per person). It is very nice place where you can experience nice illusions and find some riddles. We went also to a labyrinth, where we got lost ;) We spend there about two hours. Then we made our way to Queenstown. Here we will stay for another two days with Roman (another couchsurfing stop), very nice Czech guy. Town is small but very nice (nicer than Auckland or Wellington), beautifully placed by the lake and surrounded by mountains (some of the peaks are almost 2000 meters high). We planned to do some bungee jumping and skydiving but we were put off by the prices (from $250 up). Except that we booked a two hour cruise on the Milford Sound (very nice fiord on the west coast), for only $62 per person including breakfast and entry to large aquarium. We will go there on Wednesday.