Od Wayna mielismy jakies 30 min jazdy do portu z którego odpływał nasz prom na poludniowa wyspe. Po przyjezdzie okazalo się ze prom ma 1h opoznienia, wiec nie pozostalo nic innego jak czekac.
W koncu ruszyliśmy. W ciesninie Cook’a strasznie wialo wiec na poklad wychodziliśmy tylko na chwile popodziwiac widoki. W ciesninie Cooka sa bardzo mocne prady ponieważ jest tutaj roznica poziomow miedzy oceanem a mozem Tasmana wiec nawigacja wymaga duzo doświadczenia i uwagi. Po bezpiecznej przeprawie wpłynęliśmy waskim wejscie do fiordu którym po godzinie dopłynęliśmy do Picton. Po zjechaniu na lad zatankowaliśmy samochod do pelna, bo poludniowa wyspa jest troche mniej zaludniona wiec nie wiemy jak będzie z benzyna pozniej i ruszylismy na zachodnie wybrzeże. Jako pierwsze miejsce do zwiedzenia wybraliśmy French Pass (Francuski przesmyk). Po drodze, co zakret szczeka nam opadala coraz nizej z wrazenia. Widoki po prostu wspaniale. Poludniowa wyspa jest bardziej pofaldowana i gorzysta, a na zachodzi jest duzo fiordow i wspaniałych zatoczek z błękitno-seledynowa woda. W drodza nad French Pass znaleźliśmy miejsce na pozniejszy nocleg. Ostatnie 40 km pokonaliśmy szutrowa droga. Troche zakurzeni dotarliśmy na miejsce. I znowu kopara w dol. PKS (piknie, kurna spaniale;) W czasie krotkiego spacerku nad French Pass, na scierzce spotkalismy ptaka Western Waka (podobno na wyginieciu). Szedl sobie prosto na nas a za nim piskle. Po spacerku wrocilismy sie na wczesniej upatrzune miejsce. Tam sie rozbilismy i zjedlismy obiad (znowu ryz). W czasie obiadu podziwialismy przepiekny zachod slonca. Kolory zmienialy sie od rozowego po purpurowy. Pokrzepieni takimi widokiem poszlismy spac.
From Wayn's place we had about 30 min drive to port from which departed our ferry. After we got there it turned out that ferry had 1hr delay so we had to wait.
Finally on the move. During the crossing the Cook's straight it was very windy so we were going outside just for a short wile to admire the views. In the Cook's straight there are very strong currents due to level difference between Tasman Sea and Ocean, so navigation is quite tricky. After crossing the straight we entered beautiful fiord which we sailed for another hour before reaching Picton. After touching land we refuelled our car. South island is less populated so we were not sure what to expect. First place which we wanted to see was French Pass. On the way, after every corner our jaws were dropping even lower. Views were great. On the way we spotted place were we camped latter. Last 40 km we drove on unsealed road. Covered in dust we reached French Pass. And our jaws hit bottom. During short walk around French Pass we spotted Western Waka bird (which is under threat in NZ). It was marching our way and behind its baby. After walk we returned to our camping place. We pitched our tent and had dinner. During dinner we admired beautiful sunset. Colours were changing from pink to deep purple. Then we went to bed.