Geoblog.pl    akleeberg    Podróże    New Zealand, Australia and SE Asia 2010    Wellington
Zwiń mapę
2010
05
sty

Wellington

 
Nowa Zelandia
Nowa Zelandia, Wellington
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 21048 km
 
Wrzucamy kilka zdjec z drogi do Wellington. Komentarz dodamy pozniej (cierpimy na chroniczny brak czasu i dostepu do internetu - z malymi wyjatkami).
W piatek 8-go plyniemy na poludniowa wyspe i nie bedziemy miec internetu ok tygodnia bo bedziemy zwiedzac fiordy wiec sie nie martwcie.


No. W koncu dorwalismy internet wiec bedzie uaktualnienie.

Rano opuscilismy wodospad Huka i ruszyliśmy w strone Wellington. Po drodze zachaczylismy o jezioro Taupo. Jak już pisaliśmy wczesniej jezioro jest olbrzymie. Pozniej dowiedzieliśmy się ze jest to wypelniony woda krater wulkanu (spory musial byc ten wulkan). Szukalismy miejsca żeby sobie popływać ale nie mogliśmy znaleźć zadnej plazy. Wszedzie były duze kamloty. Zamiast tego usiedliśmy sobie na brzegu i zjedliśmy drugie sniadanie.
Jadac dalej na poludnie wjechaliśmy na bardziej plaski teren. Tutaj wszystko było spalone słońcem na brazowy kolor (droga która jechaliśmy nazywala się pustynna). W zasiegu wzroku ani jednego zabudowania (potem okazalo się ze po obu stronach drogi był poligon na którym mogly się odbywac jakies manewry bez dodatkowych ostrzezen, wiec nie zjeżdżaliśmy nigdzie). Po drodze minęliśmy trzy dosc wysokie szczyty wulkanow (podobno aktywnych ale nie na duza skale). Najwyzszy miał prawie 3000mnpm i był ośnieżony – bardzo fajny widok. W Wellington, a właściwie w Upper Hutt, malej miejscowości przed zatrzymaliśmy się u Wayna. Znalezlismy go przez couchsurfing. Spedzilismy u niego 3 noce. Okazal się bardzo fajnym, towarzyskim i wyluzowanym panem po 60-tce . Wieczorami, kiedy wracal z pracy siadalismy razem i rozmawialiśmy. Opowiadal nam troche o Nowej Zelandii i miejscach na poludniowej wyspie które warto odwiedzic, o swojej wycieczce do Tajlandii i o wielu innych sprawach. Przyjechalismy do niego wieczorem. Drugiego dnia zrobiliśmy sobie wolne żeby nadgonic zaleglosci na blogu. W czwartek pojechaliśmy do Wellington zobaczyc Te Papa – narodowe muzeum. Caly muzeum było za darmo tylko jedna ekspozycja była platna. Spedzilismy tam caly dzien dowiadując się ciekawych informacji o Nowej Zelandii I Maorysach. Po powrocie do domu, Wayne zabral nas na obiad. Zjedlismy po wspaniałym Tbone steaku (nawet Paulina wciegnela calego). A po zmroku Wayne wziął nas na polowanie na Glow Worms (takie male, swiecace na niebiesko robaczki które zyja w zaglebianiach skal). Znalezlismy ich calkiem sporo wiec było warto przeskakiwac przez te ploty. Rano było ciezko się pozeganc bo było nam bardzo milo u niego goscic. Jeszcze raz bardzo dziękujemy!!
In the Morning we left Huka Falls and headed towards Wellington. We went to see Taupo Lake on the way. As we mention earlier lake was huge. We found out later that it actually a crater of extinct volcano (it must have been massive). We were looking for a place were we could swim but there were big rocks everywhere. Instead of swim we sat on the shore and had lunch. Past the lake we entered more flat terrain. Here everything was burned by sun (road which we were on was called desert road). We couldn’t see any buildings around (just like in Glen Coe). We saw a sign latter which was warning that on each side of the road is military area and that there can be some army practice without further warning, so we decided that we will stick to the main road – no detours. On this plateau we passed quite high volcanoes (they are still active but on the small scale – at least recently). The highest one has almost 3000m and there was still snow on the slops – really nice view. In Wellington, or to be more precise in Upper Hutt we couchsurfed with Wayne. We spend there three nights. Wayne is really nice, friendly and laid back guy. In the evenings when he was back from work we sat together and chat about places worth to see on south island, about his trip to Thailand and other interesting things. We arrived in his place in the evening. Second day we decided to have “day off” and do some laundry and catch up with our blog. On Thursday we went to Wellington to see Te Papa museum. Entry is free, there was only one paid exhibition. Museum has six floors and on each there is few things to see. We managed to find out some interesting things about New Zealand, its people and their history. After we came back home, Wayne took us for a nice dinner. We had really nice T-bone steak. Even Paulina managed to eat everything. After dusk we went glow worm hunting (small warms which glow in blue colour). We managed to find quite a few of them. It was worth jumping over those fences. In the morning it was hard to say goodbye (we really enjoyed our time with Wayne). Once again BIG THANK YOU!!!
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (9)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (6)
DODAJ KOMENTARZ
kk
kk - 2010-01-07 15:10
Wpisy i opisy świetne zdjęcia kapitalne a fura wcale nie wygląda na pełnoletnią Babunia ściska was mocno i ja tez :)))))
 
kk
kk - 2010-01-07 15:10
Wpisy i opisy świetne zdjęcia kapitalne a fura wcale nie wygląda na pełnoletnią Babunia ściska was mocno i ja tez :)))))
 
sylvia i tomaszek wisny
sylvia i tomaszek wisny - 2010-01-07 17:14
Trzymajcie sie Kochani!!!!
Oby tak dalej!!!!
Tomek mowi, ze jak wygramy w totka to Was odwiedzimy i razem bedziemy sie walesac przez reszte Swiata..... hi hi hi
Buzioczki.
Myjcie Nogi.
 
mangonia
mangonia - 2010-01-07 22:41
Piszcie tak dalej. Piękne wodospady! Wleźliście na wulkan? Widać że humory, pogoda i autko dopisuje. Przyślijcie nam trochę słońca. W Szkocji -20. W porę zwialiście. Papuńcia.
 
mangonia
mangonia - 2010-01-09 19:54
U was słońce, słońce słońce. ciepło, ciepło, ciepło. A u nas wieje, sypie, mróz i dla odmiany mróz, sypie i wieje. Paraliż na drogach i ulicach. W końcu mamy zimę. Czekam na dalsze ciepłe widoki.
 
Bogo
Bogo - 2010-01-10 23:45
Coś zalegliscie w tym Wellington na dłużej...dziwne bo to u nas są zaspy i drogi nieprzejezdne ;)

Hmm..ciekawe, czy jakoś Nowozelandczyk wkleja na ichniejszego geobloga zdjęcia z zaśnieżonej Polski?

szerokiej drogi
 
 
zwiedzili 8.5% świata (17 państw)
Zasoby: 273 wpisy273 339 komentarzy339 2533 zdjęcia2533 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróże