Rano, podczas śniadania udało nam się dowiedzieć, że autobus do Phongsaly odjeżdża o 9. Na przystanku byliśmy o 8.30, kupiliśmy bilety i czekaliśmy na autobus. O 9.30 spytaliśmy pana, który sprzedał nam bilet czy ten autobus na pewno dzisiaj odjeżdża. Pan stanowczo przytaknął i powiedział, że o 11 na 100% (cała rozmowa odbywała sie na migi). Siedzieliśmy więc dalej i czekaliśmy. Na szczęście lokalsi dostarczali nam rozrywkę. Przystanek był tuż przy nowym targowisku, na którym budowano nowe stoisko. Budowa szła dość szybko, ale mielismy wątpliwości jak długo to stoisko wytrzyma. Wszystko było robione na oko (bez poziomicy). Tylna ściana oparta była na palach, które wkopane w piach, ale nie były jakoś specjalnie w nim osadzone. Żeby były one mniej więcej w jednej linii trzeba je było dociągnąć. Wszyscy mieli przy tym dobrą zabawę, wygłupiali się i generalnie było dużo śmiechu. Nie zauważyliśmy specjalni osoby koordynującej działania, więc czasem dochodziło do sytuacji, że ktoś piłował deskę na której akurat stała osoba pracująca przy dachu. Pełen profesjonalizm. Około południa zgłodnieliśmy i poszliśmy coś zjeść. Podczas naszego posiłku przyjechał jakiś autobus, więc pojawiła się nadzieja, że stąd dzisiaj wyjedziemy. Nie wiedzieliśmy tylko o której. Po powrocie na przystanek dowiedzieliśmy się, że odjazd jest o 14.30. I tym razem okazało się to prawdą. Do Phongsaly było około 20 km. Odcinek ten przejechaliśmy w oszałamiającym czasie 1,5 godziny. W tym czasie kilka osób wymiotowało i jedno dziecko oddało mocz przez okno trzymane przez matkę za nogi. PEŁEN FOLKLOR!!! :D Po dotarciu do centrum miasteczka znaleźliśmy całkiem czyste i przyjemne zakwaterowanie. Po zrzuceniu bagaży poszliśmy na spacerek i obiad. Później poszliśmy sprawdzić internet, bo wysłaliśmy zapytanie na couchsurfingu do dziewczyny niedaleko Phongsaly czy będziemy mogli się u niej zatrzymać na kilka dni. Ku naszemu zaskoczeniu i radości Nok się zgodziła, więc pojedziemy do niej w sobotę. Spać poszlismy dość szybko, bo dzień był dość męczący (czyt. Nudny) ;p