Dzisiaj pospaliśmy trochę dłużej. Autobus do Bangkoku odjeżdżał o 14.30 więc nie było pośpiechu. Zdążyliśmy jeszcze pójść na ostatni spacer i zjeść lunch. W drogę powrotną ruszyliśmy punktualnie. Wieczorem męczyli nas filmem po Tajsku, ale jakoś wytrzymaliśmy. Autobus był bardzo wygodny więc nawet trochę się przespaliśmy. Około 1 w nocy zatrzymaliśmy się w przydrożnej knajpie na posiłek (był on wliczony w cenę biletu).