Geoblog.pl    akleeberg    Podróże    New Zealand, Australia and SE Asia 2010    Cameron Highlands
Zwiń mapę
2010
24
sie

Cameron Highlands

 
Malezja
Malezja, Tanah Rata
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 57583 km
 
Dzisiaj po śniadaniu poszliśmy odebrać skuterek (35 ringit na dzień). Po jeździe próbnej byliśmy gotowi do drogi. Do pierwszej plantacji dojechaliśmy w jakieś 30 minut. Po odbiciu z głównej szosy jechaliśmy ładnie położoną, wąską i krętą drogą, prowadzącą przez plantację. Zwiedzanie plantacji nic nie kosztuje. Na miejscu załapaliśmy się też na krótką, 10 minutową, darmową wycieczkę po fabryce herbaty. Później zwiedziliśmy też wystawę o plantacji i herbacie. Po powrocie na główną szosę pojechaliśmy dalej na północ. Po drodze mijaliśmy pełno farm truskawek, gdzie można je samemu nazbierać, motyli i kaktusów, ale widoki niebyły jakieś rewelacyjne. Ponieważ zrobiło się już popołudnie i trochę zgłodnieliśmy, zawróciliśmy i postanowiliśmy poszukać miejsca na lunch, które polecił nam pan z wypożyczalni. Podjazd do plantacji był dość stromy, mimo to Andrzej chciał podjechał na samą górę na parking. W połowie zrobiło się naprawdę stromo i skuterek wyjechał nam spod tyłków na tylnym kole. Na szczęście wykazaliśmy się refleksem i zeskoczyliśmy w porę, a Andrzej okiełznał naszego ogiera. Zostawiliśmy go więc na parkingu w połowie drogi i dalej poszliśmy pieszo. Na miejscu zamówiliśmy sobie sałatkę ze świeżutkich warzyw i do tego porcję truskawek z bitą śmietaną. Sałatka była bardzo smaczna, pomidorki zupełnie takie jak u mamy Jadzi z ogródka, truskawki smakowały jak te majowe, więc się rozmarzyliśmy. Po lunchu pojechaliśmy z powrotem na południe, za Tanah Rata do następnej plantacji. Ta była największa w Cameron Higlands (ma ona kilka tyś hektarów). Na miejscu weszliśmy na punkt widokowy. W każdym kierunku po horyzont było widać krzaki herbaty. Ponieważ zbliżała się 17 i musieliśmy oddać już skuterek ruszyliśmy z powrotem. Po powrocie do pokoju zauważyliśmy, że Andrzej ma spalone na czerwono dłonie. Po drodze jakoś tego nie było czuć, a słońce świeciło cały dzień. Wieczorem skontaktowaliśmy się z Brendą i postanowiliśmy, że spotkamy się na dworcu autobusowym w Lumut (w miejscowości gdzie jest hotel, w którym Brenda pracuje), skąd pojedziemy na pobliską wyspę Pangkor. W związku z tym jutro mamy wczesną pobudkę, żeby złapać autobus.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (15)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
kk
kk - 2010-09-10 17:09
No jak dobrze, że znowu jesteście - piękne te pola herbaciane - tylko tej roboty im nie zazdroszczę. Musi być bardzo nużąca coby nie powiedzieć nudna. My żyjemy pomalutku do przodu i też zaczynamy odliczać dni do Waszego powrotu : ))))))
 
 
zwiedzili 8.5% świata (17 państw)
Zasoby: 273 wpisy273 339 komentarzy339 2533 zdjęcia2533 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróże