W sumie dobrze się stało, ze postanowiliśmy dłużej zostać u Leny. Rano Paulinie ból brzucha nie ustąpił, więc podjęliśmy decyzję o wizycie u lekarza. W przychodni, pan stwierdził, że może to być jakieś zapalenie pęcherza. Wypisał więc receptę na antybiotyki i na środki przeciwbólowe. Wykupiliśmy lekarstwa i wróciliśmy do domu. Dzisiaj Singapur obchodzi 45 urodziny (dzień niepodległości). Z racji tego w centrum od kilku dni pełną parą idą przygotowanie do wielkiej parady, która będzie zakończona pokazem sztucznych ogni. Początkowo planowaliśmy pojechać do centrum i podziwiać obchody na żywo, ale w tym stanie Paulina nie dała by rady wystać tam kilku godzin. Postanowiliśmy więc oglądać paradę w telewizji. Najpierw jednak Lena przygotowała specjalnie dla Pauliny lekki obiad, żeby mogła chociaż coś zjeść. Później zasiedliśmy na kanapach przed telewizorem. Całe obchody były zorganizowane jakby co najmniej była to ceremonia otwarcie igrzysk olimpijskich. Pełno było występów grup tanecznych, które symbolizowały flagę Singapuru i jego główne hasła. Później odbyła się parada wojskowa z czołgami, wozami bojowymi itp., z przelotami myśliwców i helikopterów bojowych. Na koniec obowiązkowo wszyscy śpiewali hymn narodowy i odbył się pokaz sztucznych ogni. W sumie obchody bardzo nam się podobały (musiało to kosztować kupę kasy). Dzisiaj postanowiliśmy iść spać wcześniej, żeby Paulina wypoczęła. Jeżeli do jutra się jej nie poprawi, pojedziemy do szpitala zrobić dodatkowe badania.