Na dzisiaj na 12 umówiliśmy się z Alexem. Wysłaliśmy do niego na couchsurfing zapytanie czy będziemy mogli u niego spać podczas pobytu w KK, ale niestety daty mu nie pasowały więc powiedział, że chętnie się z nami spotka na kawę albo lunch. Z jego profilu na cs wynikało, że jest katolickim księdzem. Poszliśmy z nim na bardzo smaczny, bardziej tradycyjny lunch. Trochę pogadaliśmy o jego i naszych podróżach. Alex zasugerował nam też kilka miejsc które moglibyśmy odwiedzić na Borneo. Powiedział też, że jeżeli wrócimy do KK w niedzielę, to mamy jemu dać znać to zabierze nas do swojego kościoła na Mszę. Po 14 pożegnaliśmy się z Alexem. W drodze powrotnej do domu poszliśmy jeszcze do informacji turystycznej (pani niestety ni była zbyt pomocna). W drodze na autobus znowu zahaczyliśmy o targ i kupiliśmy resztę składników potrzebnych do obiadu. W domu byliśmy około 16. Postanowiliśmy jeszcze przejść się na kawę i ciacho do centrum handlowego obok domu i skorzystać z internetu. Do mieszkania wróciliśmy po 17 i wzięliśmy się za gotowanie obiadu. Paulina najpierw zaczęła robić zupę. Ponieważ John nie miał miksera (zupę trzeba zmiskować na krem), pieczarki trzeba było bardzo drobno pokroić. Podczas ich siekania, Paulina obcięła sobie kawałek opuszka na kciuku (to chyba jeszcze pod wpływem wczorajszego filmu ;) Siekanie pieczarek przypadło więc Johnowi, który akurat wrócił z pracy. Około 19 przyszli znajomi Johna (ci z którymi byliśmy dwa razy na obiedzie) i przynieśli mięso na klopsy. Obiad był gotowy po 20. Wszyscy strasznie się obżarli (tak im smakowało) po obiedzie o 22 poszliśmy do knajpy w centrum handlowym oglądać ćwierćfinał mistrzostw świata w piłce nożnej pomiędzy Brazylią i Holandią. Na początku meczu Paulina obstawiała wynik 2:0 dla Brazyli, a Andrzej 2:1 dla Holandii (zgadnijcie kto wygrał;) Po meczu w dobrych nastrojach wróciliśmy do domu i poszliśmy spać. Jutro jedziemy do Sandakan, miejscowości na wschodnim wybrzeżu Sabah, malezyjskiego stanu na Borneo, skąd mamy zamiar pojechać na kilka wycieczek i zobaczyć orangutany.