Geoblog.pl    akleeberg    Podróże    New Zealand, Australia and SE Asia 2010    Podziemna rzeka
Zwiń mapę
2010
17
cze

Podziemna rzeka

 
Filipiny
Filipiny, Sabang
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 52229 km
 
Rano zebraliśmy się w miarę wcześnie, żeby nie iść przez dżunglę w największy skwar. Śniadanie zamówiliśmy sobie na 7. Po 8 szliśmy już plażą w kierunku początku szlaku. Po drodze musieliśmy przejść przez rzekę (dobrze, że był odpływ więc wody było do kolan). Po drodze przyłączył się do nas lekko wyliniały kundel i robił nam za przewodnika. Pierwszy odcinek szlaku był dość łatwy. Prowadził wąską, wybetonowaną ścieżką, którą doszliśmy do domku strażników i początku Parku. Tutaj musieliśmy się wpisać do książki i poszliśmy dalej. Jeszcze kawałek ścieżka była betonowa, później zamieniła się w zwykłą ścieżkę. Po drodze kilka razy musieliśmy się skrobać ostro pod górę. Miejscami było błotnisto i ślisko (z liśćmi, pnączami i wystającymi korzeniami). Nie było specjalnie gorąco, ale była wysoka wilgotność i nie było nawet lekkiego podmuchu wiatru, więc już po 30 minutach marszu koszulki mieliśmy kompletnie mokre (można je było wykręcać). Pot nam zalewał oczy i lał się po tyłku. Dobrze że wzięliśmy dużo wody ze sobą. Po drodze przechodziliśmy przez bardzo ładne miejsca. Słychać było odgłosy różnych zwierząt, ale żadnego nie widzieliśmy. Dopiero pod koniec szlaku, wysoko w koronach drzew, niedaleko skał zobaczyliśmy małpy (w sumie to najpierw było je słychać, ale nie wiedzieliśmy co wydaje te dźwięki, dopiero później je zauważyliśmy). Jak już doszliśmy do następnej stacji strażników przy Podziemnej Rzece zobaczyliśmy też dwa, całkiem spore warany pijące wodę z kałuży (nawet nie zwróciły na nas uwagi). Poszliśmy najpierw na plażą gdzie usiedliśmy w cieniu na pniu drzewa żeby trochę odsapnąć i się wysuszyć (przepocone mieliśmy wszystko). Później zabraliśmy się i poszliśmy do miejsca skąd odpływały łódki do podziemnej rzeki. Był tutaj straszny tłum ludzi. Wszyscy którzy tutaj byli, dotarli z Puerto Princesa na zorganizowanych, jednodniowych wycieczkach. My byliśmy jedyni, którzy zatrzymali się w Sabang i dotarli tutaj pieszo. Trochę czasu to zajęło za nim przyszła kolej na nas. Wokół miejsca skąd odpływały łódki była dość płytka woda, w której pływały tysiące małych rybek (ławica była na długości 4 metrów). Co jakiś czas część rybek wyskakiwała ponad powierzchnię wody (pewnie musiała podpływać jakaś większa ryba). Wyglądało to jakby woda wrzała. W końcu przyszła kolej na nas. Niestety siedzieliśmy ostatni na łódce (przed nami były jeszcze trzy pary)., więc reszta nam trochę zasłaniała widoki, ale za to za nami siedział przewodnik więc dobrze słyszeliśmy co mówi. W pierwszym rzędzie siedziały jakieś dziewczyny. Miały one za zadanie operowanie lampą i świecenie nią w kierunku, w którym wskazywał przewodnik. Miały one jednak problemy z koordynacją i niestety często świeciły w odwrotną stroną do wskazywanej (co irytowało trochę naszego przewodnika). Po drodze mijaliśmy ciekawe formacje osadowych (niektóre były dość duże, miały kilka milionów lat i cały czas rosły). Największa sala przez jaką przepływaliśmy miała ponad 60 metrów wysokości. Łódką dopłynęliśmy jakieś 1, km w głąb i zawróciliśmy. Żeby płynąć dalej trzeba mieć specjalne pozwolenie. Wycieczka bardzo nam się podobała (mimo kłopotów z oświetleniem). Do Sabang postanowiliśmy wrócić łódką (nie mieliśmy już wody na powrót, a tutaj nie było gdzie jej kupić). Na plaży zagadaliśmy do grupki ludzi, którzy akurat wracali. Było ich czworo więc mieli dwa miejsca wolne na łódce. Po dopłynięciu do Sabang chcieliśmy im zapłacić, ale powiedzieli, że nie trzeba. Wróciliśmy więc do domku i zalegliśmy na werandzie żeby trochę odsapnąć. Pod wieczór poszliśmy na obiad (równie smaczny i świeży). Poszliśmy wcześniej spać bo jutro rano jedziemy do Port Burton.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (20)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedzili 8.5% świata (17 państw)
Zasoby: 273 wpisy273 339 komentarzy339 2533 zdjęcia2533 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróże