Dzisiaj specjalnie się nie przemęczaliśmy. Przed południe upłynęło dość leniwie. Popołudniu poszliśmy na godzinny rejs po rzece Loboc połączony z lunchem przy muzyce na żywo. Jedzenie było całkiem smaczne, a muzyka przyjemna. Po drodze zatrzymaliśmy się przy pomoście gdzie młodzież z miejscowej wioski zaśpiewała kilka piosenek, a dzieciaki tańczyły. Po dopłynięciu do wodospadu (ciężko to nazwać wodospadem – ten w parku Sołackim jest bardziej imponujący) zawróciliśmy w drogę powrotną. Po powrocie, poszliśmy znowu do kafejki uzupełnić zdjęcia na blogu. Na obiad już nie szliśmy bo najedliśmy się na łódce, kupiliśmy sobie tylko coś do przekąszenia i wróciliśmy do pokoju.