Geoblog.pl    akleeberg    Podróże    New Zealand, Australia and SE Asia 2010    Gdzieś między Sydney a Tokyo
Zwiń mapę
2010
29
kwi

Gdzieś między Sydney a Tokyo

 
Japonia
Japonia, Tōkyō
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 45844 km
 
Dzisiaj wylatujemy do Tokio. Po drodze zatrzymujemy się w Sydney. Tam mamy trzy godziny przerwy i mamy nadzieję spotkać się z Markiem i Viki. Wylot z Port Vila mamy o 13. Postanowiliśmy więc po śniadaniu przejść się ostatni raz po targu i nabrzeżem. Na targu pierwszy raz widzieliśmy stragan z ... nietoperzami!!! Jest to podobno narodowy przysmak, ale dla nas nie wyglądały one jednak zbyt zachęcająco. W drodze powrotnej do motelu spotkaliśmy jeszcze faceta który wczoraj jechał z nami ciężarówką z Lelepy do Port VIla. Porozmawialiśmy chwilę i poprosiliśmy żeby pozdrowił od nas Billego, Ruth i jej rodzinę. Po powrocie do motelu zjedliśmy jeszcze jakiś lunch i na lotnisko. Tam wszystko przebiegło bez większych ekscesów. W czasie oczekiwania na wejście na pokład samolotu, usłyszeliśmy komunikat że z powodu usterki technicznej samolot jest opóźniony o godzinę. Nie byliśmy tym zachwyceni, tym bardziej że spóźnimy się na spotkanie z Markiem. Zaczęliśmy więc rozglądać się za możliwością poinformowania ich o naszym spóźnieniu (nasza komórka tutaj nie działa). Po pięciu minutach usłyszeliśmy następny komunikat. Tym razem informujący, że bramka jest otwarta i można wchodzić do samolotu (?). Wszyscy pasażerowie popatrzeli po sobie lekko zdziwieni (ciekawe co to była za usterka), poczym pomału zaczęli wchodzić do samolotu. Do Sydney dolecieliśmy około 18. Odebraliśmy bagaże i zadzwoniliśmy do Viki żeby powiedzieć gdzie będziemy czekać. Okazało się ze Mark nie mógł przyjechać (a szkoda) więc będzie tylko Viki (dobre i to). Viki była jeszcze w pracy ale miała dotrzeć na lotnisko w pół godziny. Postanowiliśmy wiec wczekować bagaż główny na lot do Tokio i zaczekać aż przyjedzie. Na lotnisku okazało się że powinniśmy mieć zarezerwowany bilet na dalszą podróż z Japonii. Oczywiście biletu nie mieliśmy, bo nie wiedzieliśmy jeszcze dokąd chcemy jechać (Korea Południowa, Indonezja czy Filipiny). Pani poszła to sprawdzić i powiedziała nam ze w najgorszym wypadku będziemy musieli rezerwować bilet na lotnisku w Tokio. No nic, zobaczymy jak to będzie. Jak nadaliśmy bagaż to akurat zjawiła się Viki. Poszliśmy więc do jakiejś lotniskowej kafejki i zamówiliśmy kawę i zupę (trochę zgłodnieliśmy). Trochę pogadaliśmy (Jenna z Hugo kupili samochód i pojechali do Południowej Australii do pracy żeby zarobić na następny wyjazd do Kanady, Mark natomiast znalazł pracę jako... taksówkarz w Bowral, bo zmęczony był już jeżdżeniem codziennie do Sydney do pracy i chciał więcej czasu spędzać w domu). Viki z Markiem mają też w planach trochę zmodernizować dom i otworzyć małe B&B, a Viki chce zaczęć robić paro dniowe seminaria na temat zdrowego i organicznego jedzenia (oby im się te plany udały, będziemy trzymać kciuki). Niestety czas płynie nieubłaganie i przyszedł czas żeby się pożegnać. Wyściskaliśmy Viki i poszliśmy pod bramkę. Wylot mieliśmy o 22 (tym razem bez przygód). W Tokio będziemy po 6 rano.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (16)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (2)
DODAJ KOMENTARZ
Haneczka
Haneczka - 2010-05-16 20:53
Super te zdjecia z targu -feeling jak na Jeżyckim- i te wcześniejsze z przygotowywania laplap. Wzruszyłam się bardzo gościnnością i troskliwościa Waszych gospodarzy - obyście tylko takich spotykali! Bratku - serdeczne imieninowe całusy od całej naszej bandy!!!
 
mama J
mama J - 2010-05-17 14:37
Edyta, Maciej i Adaś byli na wyjeździe we Włoszech -zabrali mi komputer :(, dlatego nie miałam mozliwości śledzić Waszego dziennika. No moi mali, domowi podróżnicy już szczęsliwie wrócili, wszystekie kabelki od neostrady mi podłączyli i już mam dostęp do świata. Nawet nie przypuszczałam, że sie do tego internetu tak przyzwyczaję. To cudowne, że możemy mieć taki kontakt z Wami.
Podziwiam Was, Wasza odwagę i ten cudowny magnes, którym przyciągacie do siebie dobrych i przyjaznych Wam ludzi.
Andrzejku, przesyłamy Tobie najlepsze życzenia imieninkowe, a wraz z nimi bardzo mocne uściski od całej naszej rodzinki.
 
 
zwiedzili 8.5% świata (17 państw)
Zasoby: 273 wpisy273 339 komentarzy339 2533 zdjęcia2533 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróże