Dzisiaj wstaliśmy około 8. Paul poszedł już do pracy, a CHris też już była na nogach. My zjedliśmy śniadanie i postanowiliśmy pójść do biblioteki żeby skorzystać z internetu i pochodzić po mieście. NIestety w bibliotece spędziliśmy większość czasu szukając jakiegoś car relocation do Sydney. Po długich poszukiwaniach w końcu udało się nam coś znaleźć. Niestety było już pora wracać do domu więc nie zwiedziliśmy za wiele w Adelajdzie. Po powrocie do domu zrobiliśmy klopsy i surówkę. Wszystkim bardzo smakowało (kolejny sukces kulinarny!!!). Później Paul zrobił bardzo dobry deser z czekoladą i leśnymi owocami. Obżarci zalegliśmy na kanapach i reszta wieczoru zleciała nam na rozmowach.