Noc była dość chłodna. Pod jednym kocem było nam chłodno. Do tego przez prawie całą noc pod naszym oknem miałczał kot, więc się nie wyspaliśmy. Poranek też był dość chłodny. Całkiem dobra pogoda żeby się gdzieś przejść. Najpierw jednak poszliśmy zjeść śniadanie. No i się rozpadało na dobre. Wróciliśmy więc do pokoju. Właściwie przez cały dzień padało więc nic ciekawego nie robiliśmy. Ze spacerem musimy poczekać do jutra.