Dzisiaj mamy przeprowadzkę. Następne dwie noce spędzimy u Leny. Poznaliśmy ją w Kyoto, surfując w tym samym miejscu. Umówiliśmy się na 10, na stacji kolejki niedaleko jej mieszkania. Z przystanku pojechaliśmy prosto na śniadanie. Pojechaliśmy na pobliski targ, gdzie Lena nakupowała różne potrawy, które lokalsi jedzą na śniadanie: ryż gotowany z mlekiem kokosowym i pieczony kurczak, jakieś krążki z mleka kokosowego i mąki serwowane z prażoną cebulą, kawa i do tego jakieś ciastka smażone w głębokim oleju. Po takim śniadaniu energii starczyło nam na dokulanie się do samochodu. Podczas kulania się Lena kupiła jeszcze jakieś owoce i japońskie ciastka muchi (Paulinie bardzo one smakowały w Japonii). Z targu pojechaliśmy do jej mieszkania. Tam zrzuciliśmy bagaże i rozsiedliśmy się na kanapach. Lena, cała podekscytowana, czekała aż będzie 12, bo od południa Air Asia zaczyna promocyjną sprzedaż lotów na przyszły rok (ostatnio udało jej się kupić bilet all inclusive w obie strony z Kuala Lumpur Hong Kongu za 12 Singapurskich dolarów, czyli jakieś 25 złotych). Czekając na godzine zero opowiadaliśmy sobie co się wydarzyło od czasu naszego spotkania. Po 12 Lena podwiozła nas na stację kolejki, gdzie pokazała nam piekarnię, w której kupiliśmy świeże bułki na lunch. Ze stacji Lena pojechała pozałatwiać swoje sprawy, a my pojechaliśmy do centrum. Tam przeszliśmy się nabrzeżem rzeki. Później poszliśmy na wzgórze gdzie są pozostałości po brytyjskim forcie. Tam na trawce ucięliśmy sobie drzemkę. Jakoś po 17 wróciliśmy kolejkę do domu. Gdzie Lena czekała już na nas z obiadem. Przygotowała ryz, kurczaka gotowanego w delikatnym sosie. Kupiła też kurze nóżki gotowane w przyprawach (cynamon, chyba anyż i coś jeszcze). Wszystko było bardzo smaczne. Resztę wieczoru spędziliśmy miło gaworząc. Oglądnęliśmy też fil „Killing fields” opowiadający losy amerykańskiego i kambodżańskiego reportera w czasie rządów Czerwonych Khmerów w Kambodży. Film dał nam wgląd w historię Kambodży i w pewien sposób uzmysłowił czego możemy się spodziewać po wizycie. Lena wyjaśniła nam też niektóre historie związane z tamtymi czasami. Po takich ciężkich rozmowach poszliśmy spać.