Geoblog.pl    akleeberg    Podróże    New Zealand, Australia and SE Asia 2010    Cebu
Zwiń mapę
2010
06
cze

Cebu

 
Filipiny
Filipiny, Cebu
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 51431 km
 
Rano wstaliśmy około 6 bo nie dało się wytrzymać upału (u Orange nie było klimy tylko wiatrak, który na nie wiele się zdawał w tej temperaturze). Wzięliśmy prysznic i postanowiliśmy zanieść pranie do pralni. David z Cloud (Chinka) trochę się niecierpliwili, więc poszli sami na śniadanie. Orange później nam powiedziała, że David zaproponował jej czy by nie była ich przewodnikiem po Filipinach w zamian za pokrycie wszystkich opłat. Orange się zgodziła, ale chyba pomału zaczynała tego żałować. Daivd też coraz bardziej zaczął nas denerwować swoim sposobem bycia i opowiadania o sobie. Cloud była całkie sympatyczna i dało się z nią normalnie pogadać. Z racji tego że Orange ma ich oprowadzać po Cebu i innych miejscach, David niecierpliwi się i widać że nie podoba mu się że my też chodzimy z nimi. Głównie z tego powodu, że nie znamy okolicy więc Orange pokazuje nam co gdzie jest. Jak się już wygrzebaliśmy to poszliśmy na śniadanie. Tam spotkaliśmy Davida i Cloud. David od razu zasypał Orange pytaniami co dzisiaj będą robić. Później poszli do kafejki internetowej, a my z Orange zjedliśmy w spokoju śniadanie i poszliśmy zanieść pranie do pralni. Tam pranie przyjmowali na kilogramy. My mieliśmy 4,5 kg (całe szczęście że nie trzeba płacić za każdą rzecz osobno). Po drodze weszliśmy też do apteki, żeby kupić lekarstwa dla Pauliny. W drodze powrotnej zahaczyliśmy też o kafejkę, gdzie był David. Od razu spytał nas o adres mailowy żeby mógł nam przesłać jakieś fantastyczne zdjęcia. Prosił nas też żebyśmy dali jemu namiar na Paula (spaliśmy u niego na łódce w Nowej Kaledonii) i do Nancy (z Manili). Powiedzieliśmy że zrobimy to innym razem (nigdy?), bo internet był strasznie wolny. Po drodze do domu weszliśmy też do centrum handlowego wybrać pieniądze z bankomatu. David od razu się zaczął wypytywać jaki jest kurs wymiany i w którym bankomacie będzie najlepiej wybrać pieniądze. Pomału zaczynaliśmy go mieć dosyć. Weszliśmy też do marketu kupić owoce i coś do picia. Z Pauliną zorientowaliśmy się, że reszta gdzieś zniknęła. Pewnie David wpadł na pomysł, że to będzie dobry moment żeby nas się pozbyć. W sumie nie żałowaliśmy. Zapłaciliśmy za nasze zakupy i poszliśmy do domu. Po drodze spotkaliśmy Orange, Davida i Cloud. Orange przepraszającym spojrzeniem popatrzyła na nas, ze nie pójdziemy razem do miasta. Nam to jakoś nie przeszkadzało, tym bardziej że Paulina nie czuła się najlepiej. Wróciliśmy więc do domu i ucięliśmy sobie kilku godzinną drzemkę (trzeba było odespać noc w autobusie). Po pobudce zrobiliśmy sobie sałatkę ze świerzych owoców (ananas, banany, papaya i mango). Jak zaczęliśmy jeść wróciła Orange i Cloud (David na szczęście został w kafejce internetowej). Jakoś przebąblowaliśmy do wieczora. Orange zaproponowała, że pójdziemy w piątkę na obiad i spotkamy się z jej znajomymi Antonio – Hiszpanem – i jego Filipińską dziewczyną. Poszliśmy do lokalnej restauracji z grillem. Był tam bufet z przygotowanym, surowym mięsem, rybami i innymi owocami morza. Wybraliśmy sobie kilka rodzajów mięsa, które będą wrzucone na grilla. Do tego zamówiliśmy sobie smażony ryż z czosnkiem i dzbanek soku ze świeżych owoców. Wszystko było bardzo smaczne. Całe szczęście ze był tam Antonio ze swoją dziewczyną. Przynajmniej mieliśmy z kim porozmawiać i pośmiać się. Po bardzo smacznym obiedzie, poszliśmy do domu. Jutro jedziemy na Bohol, wyspę niedaleko Cebu. Martwi nas fakt, że jedzie tam też David i nie wiemy do końca czy jedzie w to samo miejsce czy nie. Trzeba będzie poczekać do jutra i zobaczyć dokąd popłynie.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedzili 8.5% świata (17 państw)
Zasoby: 273 wpisy273 339 komentarzy339 2533 zdjęcia2533 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróże